Z uwagi na uwarunkowania historyczne chodnik na skraju kościoła franciszkanów jest dość wąski. Wcześniej znajdowały się na nim tradycyjne słupki mające zabezpieczyć pieszych przez samochodami.
Jednak po gwałtownych burzach i opadach deszczu przechodnie idący wąskim chodnikiem byli ochlapywani wodą z jezdni. Rozpryskiwana, przez jadące samochody, deszczówka brudziła również fasadę pobliskiego budynku.
Dlatego zamontowane zostały pełne bariery ochronne podobne do tych, które znane są z przystanków tramwajowych położonych przy ruchliwych ulicach. Dzięki temu przechodnie będą mogli już bez obaw przechodzić tamtędy w czasie deszczu.